Minionej nocy w centrum Chipene w Mozambiku terroryści islamscy napadli na misję prowadzoną przez misjonarzy z Włoch, zabili zakonnicę ze zgromadzenia kombonianek i spalili wszystkie obiekty.
Dwaj księża żyją, natomiast siostra Maria, misjonarka kombonianka pochodząca z Vittorio Veneto, została zabita – donosi portal Treviso Today.
Obecnie nie ma żadnych informacji o dwóch misjonarzach z diecezji Concordia-Pordenone. Są to ksiądz Loris Vignandel, lat 45, pochodzący z Corvy i były proboszcz z Chions (Pordenone) oraz ksiądz Lorenzo Barro, który był rektorem seminarium diecezjalnego.
Świat musi się obudzić w obliczu horroru w Mozambiku
Łukasz Sośniak SJ/vaticannews.va / Pemba (KAI)
Stefano Peppucci/Foter/CC B-ND 2.0
Islamscy dżihadyści, deklarujący wierność samozwańczemu Państwu Islamskiemu, od czterech lat dopuszczają się w Mozambiku okrutnych zbrodni. „Potrzeba było masakry obcokrajowców w Cabo Delgado, aby świat w końcu dostrzegł skalę kryzysu, jaki panuje w naszym kraju” – powiedział szef Instytutu Pokoju im. bp Denisa Hurleya (DHPI) w rozmowie z ACI Africa.
Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.