Reklama

Kościół

Kard. Krajewski: im więcej rozdajemy, tym więcej przybywa – to logika Ewangelii [rozmowa]

Zdjęcie archiwalne

Bożena Sztajner/Niedziela

Zdjęcie archiwalne

Ludzie ufają papieżowi, dlatego przekazują mu środki na pomoc potrzebującym. Moje zadanie polega na tym, żeby magazyn Ojca Świętego był pusty. Jego konto wtedy jest dobre, kiedy jest puste. I muszę powiedzieć, z całą odpowiedzialnością, że, zgodnie z logiką Ewangelii, nie jestem w stanie trwale go opróżnić. Bo im więcej rozdajemy, tym więcej przybywa - mówi w rozmowie z KAI jałmużnik Ojca Świętego kard. Konrad Krajewski, opowiadając o pomocy, jaka trafia do potrzebujących za pośrednictwem Biura Dobroczynności Apostolskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dorota Abdelmoula (KAI): Księże Kardynale, jakie jest znaczenie pomocy z Polski, która dotarła w piątek do Watykanu?

Kard. Konrad Krajewski: Ten gest ze strony Pana Prezydenta, który jest zarazem gestem Polski wobec tej sytuacji, jaka jest tu, we Włoszech, jest bardzo ważny. To przejście do Dziejów Apostolskich. Tam nie było granic, wszyscy czuli, że są razem i czuli się odpowiedzialni za siebie nawzajem. Tak między innymi wyglądał ten czas początków Kościoła: ci, którzy mieli, dawali tym, którzy nie mieli, a wszyscy byli radośni, byli zjednoczeni. Myślę, że trwająca zaraza sprawia, że wracamy do wartości, w imię których pomagamy sobie wzajemnie i ta pomoc, nawet jeśli bardzo często jest symboliczna, dotyka serca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pan Prezydent rozmawiał z Ojcem Świętym. Nie znam dokładnie treści tej rozmowy, ale musiała się tak potoczyć, że chcieli się obdarować. I Pan Prezydent w imieniu Polaków, być może także w związku ze 100-leciem urodzin papieża Jana Pawła II, chciał pokazać to piękno Polski, myślenie szerzej, niż własne granice, przekraczanie tych granic. Sądzę, że tak należy odbierać ten gest. Bez tej pomocy Watykan i Włochy przeżyłyby, ale ta pomoc nas jednoczy i mówi o najważniejszych w życiu wartościach. Te dwa tiry, które w piątek wjechały do Watykanu – to nadzieja na to, że potrafimy być razem.

KAI: Do kogo trafi ta pomoc?

- Pan Prezydent przeznaczył ją dla pracowników Watykanu, bo tutaj pracuje ponad 4 tys. osób, we wszystkich bazylikach, kongregacjach itd. Natomiast do tych pracowników trafi tylko śladowa część darów. Większość zostanie przekazana ludziom biednym, potrzebującym, tym, którzy nie mają pomocy. Już w piątek wyjechały cztery samochody ciężarowe. Jeden m.in. do Pescary, gdzie działa Caritas i gdzie jest bardzo wiele osób, które żyły z turystyki, a które dziś nie zarabiają w żaden sposób. Trudno im pozwolić sobie nawet na kupienie maseczek, czy płynów do dezynfekcji. Ta pomoc za pośrednictwem Caritas trafi też do domów opieki i do ludzi bezdomnych.

Reklama

KAI: Księże Kardynale, kto w czasie pandemii zwraca się do Was z prośbą o pomoc?

- Jest mnóstwo osób, rodzin, którym Państwo Włoskie, działając zgodnie z przepisami, nie może pomóc, ponieważ te osoby nie były zarejestrowane, pracowały na czarno lub na umowach, które nie były uznawane przez państwo. Więc nawet jeśli rząd włoski postanowił pomóc obywatelom poprzez bonus w wysokości 600 euro, to te osoby się w tej pomocy nie mieszczą, a muszą przecież zapłacić za mieszkanie, za prąd, za życie. To jest olbrzymia rzesza ludzi, którzy nagle pojawili się, zapukali do parafii, do Caritas, do różnych punktów dobroczynności. W niektórych miastach liczba tych osób podwoiła się, potroiła.

Niedawno byłem w Lecce, prawie 700 km od Rzymu, dokąd zawiozłem respiratory. Miejscowy biskup mówił mi, że ośrodki pomocy nigdy nie były tak oblegane jak dziś, i to przez osoby, które nigdy nie spodziewały się, że mogą do tych ośrodków trafić.

KAI: A czy możemy mówić o tym, że w czasie pandemii objawiają się nie tylko wielkie potrzeby, ale też wiele dobra?

- Pierwsze dwa, trzy tygodnie były czasem, kiedy wszyscy się baliśmy, ja też. Bo nikt nie wiedział co to jest, jak dochodzi do zarażeń, słyszeliśmy o ogromnych liczbach na północy Włoch. Wszystko było pozamykane, obowiązywał dekret, który zabraniał wychodzenia na ulice. Z pomocą wychodziliśmy my, którzy nie mamy rodzin i mogliśmy się bardziej narazić, bo trudno, żeby narażali się wolontariusze, którzy mają w domach dziadków, dzieci, rodziny.

Natomiast po tych dwóch, trzech tygodniach powolutku zaczęły się otwierać centra pomocy, łaźnie, jadłodajnie, ale na innych zasadach, niż wcześniej. W jadłodajni nie można już było usiąść przy stole i zjeść posiłku w sposób godny, ale zaczęto rozdawać, jak to nazywam: „torebki serca”, w których są podstawowe produkty do spożycia. Jeden z takich punktów, należący do Caritas, znajduje się w pobliżu Koloseum i tam wydawanych jest 500 posiłków w porze obiadu i 500 w czasie kolacji. Czyli 1000 osób dziennie dostaje tam posiłek. W całym Rzymie jest ponad 130 centrów. Wszystko się odnowiło, ruszyło po tych tragicznych pierwszych tygodniach, jakich Rzym wcześniej nie znał.

Reklama

W tych pierwszych tygodniach nasi bezdomni głodowali, bo wszystko było zamknięte. Teraz panuje olbrzymia solidarność. Nikt o tym nie mówi, ale rzymianie mają niesamowicie dobre serca. Oni chętnie pomagają, chętnie wychodzą, choć musiał minąć czas lęku. Zawsze kiedy myślimy tylko o sobie, to błądzimy. Tu, po tych kilku tygodniach myślenia o sobie widzieliśmy, że to nie ma sensu. I tutaj powraca to niesamowite zdanie z Ewangelii: że kto chce zachować swoje życie, straci je. A kto chce stracić, ten je zachowa.

Dzisiaj to widać. Nasze Biuro Dobroczynności Apostolskiej nigdy nie miało tak wielkich pieniędzy, jak ma dziś. Nigdy nie było tylu darów. Przyjeżdżają tiry, tak, jak z Polski. Non stop ktoś się zgłasza. Jeżeli nie prowadzi fabryki, to po prostu wpłaca pieniądze. W tym tygodniu ktoś wpłacił 250 tys. euro na pomoc biednym, bo widział co robimy i ma zaufanie do papieża Franciszka. Bo biuro, które zostało mi powierzone, jest biurem Ojca Świętego i on za nim stoi. Ludzie ufają papieżowi, dlatego przekazują mu środki na pomoc potrzebującym, albo to, co sami produkują. Nie raz mamy po kilkanaście dużych samochodów dziennie, które muszą wjechać do Watykanu, ponieważ wiozą darowiznę. Następnie przekazuję adres, pod który mają pojechać, bo nie mamy takich magazynów ani możliwości przechowywania, więc podajemy adresy gdzie żywność, czy też inne ofiarowane produkty, można przekazać.

Reklama

Tak samo było w przypadku tirów z Polski. Wjechały one do Watykanu i zostały rozładowane do samochodów ciężarowych, które od razu wyjechały w drogę do potrzebujących. Bo ten dar jest na dzisiaj, nie na jutro. Z Polski przyjechały m.in. kombinezony ochronne. One są potrzebne dziś, nie za dwa, trzy tygodnie. Moje zadanie polega na tym, żeby magazyn Ojca Świętego był pusty. Jego konto wtedy jest dobre, kiedy jest puste. I muszę powiedzieć, z całą odpowiedzialnością, że, zgodnie z logiką Ewangelii, nie jestem w stanie trwale go opróżnić. Bo ledwo gdzieś przekażemy pieniądze na pomoc, to już znajduje się ktoś, kto ofiarowuje kolejne środki. W piątek na przykład wysłaliśmy 4 respiratory do Zambii, ponieważ nuncjusz napisał, że sytuacja jest bardzo trudna, a respiratorów nie ma. To się wiąże z wysyłką, z pokryciem wszystkich kosztów. I natychmiast znajduje się ktoś, kto wpłaca kolejne pieniądze tak, że możemy kupować kolejne respiratory. A kiedy je kupujemy, to okazuje się, że fabryka daje nam kilka sztuk gratis, chociaż kosztują one bardzo dużo. Im więcej rozdajemy, tym więcej przybywa.

KAI: Na początku wspominał Ksiądz Kardynał o Dziejach Apostolskich. A tam, uczniowie nieśli przede wszystkim Jezusa. Czy tak dzieje się wśród tych, którym pomagacie?

- Tak, bo oni wiedzą od kogo ta pomoc pochodzi i zastanawiają się, dlaczego papież jest tak dobry. Kilka dni temu Włochy zdziwiły się, dlaczego pomogliśmy transwestytom. Ale co by zrobił Jezus? Komu Jezus obmywał nogi? Czy tylko świętym? Także uczniowi, który Go zdradził, który w jakiś sposób przestał należeć do kolegium apostolskiego. To On rozgrzeszał. To On mówił: Ja cię nie potępiam, nikt cię nie potępia, idź i nie grzesz więcej. I ci ludzie wiedzą, że kierujemy się Ewangelią, dlatego mają odwagę zwrócenia się do naszego biura, pisząc wyraźnie: jesteśmy transwestytami, jesteśmy w trudnej sytuacji, prosimy o pomoc. I mają odwagę zwrócić się z tym do papieża. Nie boją się nazwać także swoich sytuacji, przesyłają fotokopie swoich dokumentów. To jest czysta Ewangelia. I my im pomagamy, bo taka jest Ewangelia.

Reklama

Kiedy świat się dziwił, mówiłem dziennikarzom: czytajcie Ewangelię, a będziecie wiedzieli, co robić.

KAI: Dziękuję za rozmowę.

Podziel się:

Oceń:

+4 0
2020-05-09 07:28

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Kard. Krajewski o Benedykcie XVI: uczył nas miłości do Kościoła

PAP/Waldemar Deska

Urzekała mnie nieprawdopodobna skromność, pokora i serdeczność Benedykta XVI. Był uważny na drugiego człowieka i jego potrzeby. W rozmowie z Radiem Watykańskim wskazuje na to kard. Konrad Krajewski, który przez cały pontyfikat był jego ceremoniarzem. Obecny jałmużnik papieski podkreśla, że Benedykt XVI uczył przede wszystkim miłości do Kościoła, nawet tego niedoskonałego i mocno poobijanego, wiedząc, że jest to Kościół Chrystusowy.

Więcej ...

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym samym z diecezji

2024-06-25 12:51

diecezja.kielce.pl

Decyzją matki generalnej Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, siostry boromeuszki odchodzą z Kielc, a tym samym z diecezji kieleckiej - po 32 latach zostaje zlikwidowana placówka zgromadzenia w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach.

Więcej ...

Bp Jezierski wydał edykt ws. procesu beatyfikacyjnego "doktor Oli"

2024-06-25 12:43

Adobe Stock

Edykt zawiadamiający o inicjatywie rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego lek. med. Aleksandry Gabrysiak - „doktor Oli” - wydał biskup elbląski Jacek Jezierski. Wcześniej nihil obstat na prowadzenie procesu udzieliła Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych. Pozytywną opinię wyraziła również Konferencja Episkopatu Polski.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kościół

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Niedziela Kielecka

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Co chciałbym zmienić w moim dawaniu świadectwa o Jezusie?

Wiara

Co chciałbym zmienić w moim dawaniu świadectwa o Jezusie?

Pustelnik z Góry Maryi

Święci i błogosławieni

Pustelnik z Góry Maryi

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Niedziela Łódzka

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024