Reklama

Niedziela Łódzka

Formacja intelektualna i duchowa

Ks. Sławomir Sosnowski

Archiwum Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi

Ks. Sławomir Sosnowski

Z ks. Sławomirem Sosnowskim, rektorem i wykładowcą liturgiki w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi oraz ojcem duchownym wspólnoty Ognisko Miłości w Olszy rozmawia Julia Saganiak.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Julia Saganiak: 100 lat działalności łódzkiego seminarium to niewątpliwie bardzo długi okres i duże doświadczenie uczelni. Mowa także o funkcjonowaniu w okresie II wojny światowej. Księże Rektorze, jak zmieniła się uczelnia od tamtego czasu?

Ksiądz Sławomir Sosnowski: Seminarium zaczynało się w budynku poszpitalnym, który wymagał remontu. Pierwsza kaplica służyła jako kaplica przedpogrzebowa, stąd pogłoska, że seminarium ma miejsce w dawnym prosektorium, ale to nie do końca prawda. Zaczynało też niewielu kleryków, więc było skromnie te sto lat temu. Były również przerwy, seminarium w czasie wojny krótko było w Szczawinie, a później zostało zupełnie zamknięte. Tutaj siedzibę miało Hitlerjugend. Po wojnie budynek był w takim stanie, że nie nadawał się do zamieszkania, dlatego diecezja zdecydowała się na wpuszczenie MO. Milicja Obywatelska miała tutaj szkolenie oficerów w zamian za wyremontowanie budynku. W latach 50. było tutaj także niższe seminarium, czyli przygotowanie chłopców do matury. Obecnie, oprócz naszego seminarium, jest tzw. seminarium 35+ (czyli dla starszych kandydatów do święceń). Budynek został rozbudowany w latach 80., gdy było najwięcej powołań. Takie są zmiany zewnętrzne, o nich najłatwiej mówić, natomiast jak zmieniał się duch, jak zmieniały się studia, trudno streścić w kilku zdaniach. Są rzeczy niezmienne, ale jedną z najbardziej widocznych zmian w relacjach jest dyscyplina. Kiedyś wyjście z seminarium było czymś rzadkim, jeśli już to „we dwóch”. Odcięcie od świata było inne i dyscyplina. Mój dziadek, kiedy usłyszał, że idę do seminarium, mówił, że będę chodził parami. On miał takie doświadczenie, że klerycy to ludzie chodzący parami w sutannach i kapeluszach. Dzisiaj jest już inaczej.

Mówi się, że seminarium jest źrenicą oka biskupa, jest punktem newralgicznym. Jak rozumieć te słowa?

Tutaj kształtują się pewne postawy, które będą wyrażane później, będą owocować przez całe życie kapłańskie. Uważam, że jest to opinia trochę przesadzona, ponieważ jest to raptem sześć lat. Młody człowiek, nawet jeśli przychodzi od razu po maturze, to jest już w dużym stopniu ukształtowany i często nawyki, myślenie przed seminarium i po święceniach jest podobne. Dzisiaj coraz bardziej zwracamy uwagę na konieczność formacji ustawicznej. Seminarium jest ważną instytucją, ale to nie jedyne miejsce, w którym kształtuje się postawy księży.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Odnosząc się do kształtowania, mam takie wrażenie, że wierni mają coraz większe wymagania dotyczące postawy, przygotowania księdza. Jakiego księdza dzisiaj kształci, stara się kształcić seminarium?

– Lepsze jest stwierdzenie, że się stara, bo co z tego wychodzi, to już inni oceniają. Większy nacisk kładzie się na zdolność do budowania relacji, słuchania ludzi. Myślę, że to są największe oczekiwania, żeby ksiądz był pasterzem, czyli kimś, kto potrafi wysłuchać i wskazać drogi ewangeliczne, towarzyszyć ludziom. Tych oczekiwań może być tak dużo, że część z nich należałoby od razu odłożyć, bo trudno spełnić wszystkie.

W mediach komercyjnych można spotkać się z negatywną opinią dotyczącą seminarium, formacji kleryków. Jak Ksiądz Rektor odbiera taką krytykę, czy jest ona słuszna?

W każdej krytyce jest pewne ziarno prawdy, natomiast często ta krytyka jest głoszona przez tych, którym się coś nie udało, czyli sami zrezygnowali, bo to nie ich droga albo wyrzucono ich z jakichś powodów, albo później coś zaszło w życiu księżowskim tak, że z niego zrezygnowali. Zawsze krytyka środowiska ze strony tych, którzy się w nim nie odnaleźli będzie karykaturalna, jednostronna, więc pewnie, że w każdej karykaturze jest coś z prawdy i może warto się temu przyjrzeć, natomiast myślę, że są lepsze źródła informacji na temat tego, co się dzieje w seminarium.

Reklama

Z upływem lat zauważamy znaczny spadek liczby studentów seminarium. Jak wygląda to w łódzkim seminarium? Czego obawiają się obecnie młodzi mężczyźni?

Do tej pory nie było w Łodzi tak wielkiego wzrostu liczby powołań, jak gdzie indziej, zwłaszcza na południu Polski, tak i teraz spadek nie jest tak gwałtowny. Mówiąc o spadku liczby kleryków pyta Pani o obawy młodych. Te obawy są: przed decyzjami na całe życie, przed trudnościami, którymi dziś łatwiej się zrazić młodemu człowiekowi niż kiedyś, przed niespełnieniem, brakiem samorealizacji. Spadku powołań nie można tłumaczyć wyłącznie obawami. Przyczyn jest wiele m.in.: przemiany kulturowe, które nie służą zrozumieniu wartości celibatu; a przy ogólnej niechęci do instytucji, w szczególności do zinstytucjonalizowania religii, trudno zdobyć się na poświęcenie życia po to, by wejść w struktury Kościoła – instytucji.

Według Księdza Rektora, jaką rolę odgrywa dziś seminarium w życiu Kościoła lokalnego?

Po pierwsze nie musi odgrywać jakiejś wielkiej roli to znaczy, że klerycy nie muszą jej odgrywać. Rolą seminarium jest przygotowywanie przyszłych księży. Oczywiście klerycy angażują się w rozmaity sposób, bo przecież nie chodzi o to, by przeczekać czas seminarium, nastawiając się tylko na działania po święceniac, jednak przygotowanie, dojrzewanie, wzrastanie są na pierwszym miejscu.

Ks. Sławomir Sosnowski pochodzi z Łodzi, święcenia kapłańskie przyjął w 1984 r., dr nauk teologicznych, studiował liturgikę w Warszawie i Paryżu, wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi.

Podziel się:

Oceń:

2021-11-09 08:59

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Debata nad chorą Europą

Niedziela Ogólnopolska 43/2017, str. 14-15

Ks. inf. Ireneusz Skubiś – ciagle obecny w rzeczywistości Kościoła i Ojczyzny

Bożena Sztajner/Niedziela

Ks. inf. Ireneusz Skubiś – ciagle obecny w rzeczywistości Kościoła i Ojczyzny

Więcej ...

O Świętogórska Panno z Gostynia, módl się za nami...

2024-05-04 20:50

Karol Porwich/Niedziela

Piąty dzień naszego majowego pielgrzymowania pozwala nam stanąć na gościnnej ziemi Archidiecezji Poznańskiej. Wśród wielu świątyń, znajduje się Świętogórskie Sanktuarium, którego sercem i duszą jest umieszczony w głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i kwiatem róży w dłoni.

Więcej ...

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

Wiara

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

To święty również na dzisiaj

To święty również na dzisiaj

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Wiara

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...