Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Zielonej Górze organizują Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” oraz radni miasta Zielona Góra. Obchody uświetni koncert zespołu Forteca, który zagra 26 lutego w hali CRS dla młodzieży, ale nie tylko. „To święto tych – jak czytamy na stronie internetowej portalu edukacyjnego IPN – którzy po 1944 r. nie zgodzili się, by Polską rządziła komunistyczna władza z nadania Moskwy. Nie złożyli broni. Za tę postawę wielu zapłaciło najwyższą cenę”. – Ludzie, którzy walczyli z ówczesnym systemem, którzy nieraz przypłacili to swoim życiem, mieli zniknąć całkowicie. To byli tzw. Wyklęci, z jednej strony, bo byli przez tamten system wyklęci, natomiast my to słowo wydobywamy w sensie bardzo pozytywnym i w taki sposób chcemy o tych ludziach mówić, bo to byli i są nasi bohaterowie. Przez lata nie wolno było o nich mówić, zresztą do dziś szukamy ich grobów i nazywamy ich po imieniu. Chodzi przede wszystkim o to przywołanie ich pamięci – mówi Marek Budniak, radny miasta Zielona Góra. Historyk od wielu lat zajmuje się tematyką Żołnierzy Wyklętych w naszym regionie. Mówiąc o zbrojnych działaniach, przywołuje tu m.in. znakomity oddział Polskiego Związku Wojskowego „Maria” w Międzyrzeczu oraz funkcjonującą przez wiele lat na naszym terenie organizację Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Czasami, jak mówi, walka wyglądała w ten sposób, że ktoś podejmował decyzję o współpracy z wywiadem amerykańskim, bo miał taką możliwość. – W moich badaniach pojawiają się takie postaci. Kończą tragicznie, bo otrzymują wyroki śmierci, jak np. kolejarz ze Świebodzina Stanisław Jaworski czy major LWP Wacław Worotyński. Na uwagę zasługuje także młodzież, która organizowała się w mniejszych lub większych grupach, jak w Gorzowie czy organizacja „Lwie Gniazdo” w szkole przy ul. Bema w Zielonej Górze. Radni chcą także upamiętnić postać Edwarda Kuli, nauczyciela i dyrektora Szkoły Przemysłowej w Zielonej Górze, który za uczciwość historyczną w przekazie uczniowskim nie ulegał naciskom i propagandzie, za co zapłacił bardzo surową karę, bo – jak mówi Marek Budniak – komuniści zniszczyli mu życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu