Reklama

Niedziela Wrocławska

To Teatr czy teatr?

doomu/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gwałt i zgorszenie. Takie słowa przychodzą mi na myśl, kiedy czytam i rozmawiam o najnowszym spektaklu Teatru Polskiego we Wrocławiu. Kolejne skojarzenia to smutek i poczucie bezradności – bo aż trudno uwierzyć, że mimo sprzeciwu tak wielu osób i środowisk nikt nie był w stanie przerwać poczynań teatru.

Najpierw miasto oplakatowano afiszami o wysoce wątpliwej wartości artystycznej. Wrocławianie musieli znieść fotografię, której nie sposób odczytać jako artystyczny przekaz – zwyczajnie niesie zgorszenie. Co konkretnie? Obraz i tekst, który informuje: „Przedstawienie jest przeznaczone dla widzów NAPRAWDĘ dorosłych i zawiera sceny seksu”. Jest też informacja o wykorzystaniu w spektaklu światła stroboskopowego – gwałtu dla zmysłu wzroku i równowagi. Codziennie, przemierzając miasto, afisz ogląda młode pokolenie; turyści zaś widzą, że Wrocław nazywany tyglem kultury w niektórych przypadkach wręcz tę kulturę przekracza. I tu zaskoczenie: jeden z portali społecznościowych (wcale nie cieszący się opinią obrońcy moralności) dokonuje swojej własnej cenzury plakatu i dwukrotnie blokuje profil Teatru Polskiego. Dopiero czarny prostokąt przykrywający fragment plakatu staje się przepustką do wypuszczenia informacji o spektaklu dalej w świat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Powinno też zastanowić nazwisko autorki dramatu: w 2004 r. głośno było o kontrowersjach, jakie towarzyszyły nadaniu jej literackiej Nagrody Nobla. Przestrzegając bezskutecznie gremium Akademii Szwedzkiej przed skandalizującą twórczością pisarki, jeden z jej członków na znak protestu zrezygnował z uczestnictwa w obradach. Oświadczył, że ta decyzja Akademii „rujnuje nagrodę”. Kiedy w mediach pojawił się wywiad z reżyserką spektaklu, czytelników czekało kolejne zgorszenie: najpierw pani reżyser przyznaje, że pisarka, której dramat będzie wystawiony we wrocławskim Teatrze Polskim jest autorką „przenikliwą, filozoficznie wyszukaną, a jednocześnie język, którego używa, sprawia, że podczas czytania mamy mdłości. Ten język w nas uderza, zachodzi za skórę, jest obsceniczny, wulgarny, dosadny”. Jakby tych zapowiedzi było mało, reżyserka zapowiada obsadzenie przedstawienia aktorami „porno” (z zagranicy, bo wśród polskich aktorów nie znaleziono chętnych) oraz – co dla mnie jest szczytem zgorszenia – występy trzech młodych pianistów w wieku: 29, 19 i 9 lat.

Reklama

Organizatorzy przewidzieli protesty. Reżyserka od razu zapowiadała, że demonstracji nie będzie traktować jako brak akceptacji dla jej pracy, ale jako problem, jaki ma ze spektaklem ten czy inny widz. Dyrektor Teatru poszedł w wyjaśnieniach dalej, twierdząc, że problemem w odbiorze jest „katolickie wychowanie” społeczeństwa.

Spieszę jednak zapewnić, że nie czuję potrzeby – ani nikt z mojej rodziny czy znajomych i przyjaciół – żeby naszym wychowaniem zajęli się „specjaliści” z wrocławskiego Teatru Polskiego. Wprost przeciwnie, będziemy się trzymali (jak również nasze dzieci) z daleka od instytucji, które już dawno zaniechały przekazu prawdziwej kultury i sztuki na rzecz eksperymentów socjologicznych, przynoszących siew zgorszenia.

Sprawa skandalicznego spektaklu w Teatrze Polskim we Wrocławiu ma jeszcze trzy inne wymiary. Pierwszy jest polityczny – gdyż jego dyrektor jest posłem na Sejm obecnej kadencji z ramienia partii Nowoczesna. Drugi – finansowy, bo instytucja ta jest od lat regularnie zadłużana (mimo dofinansowania zarówno z funduszy ministerialnych, wojewódzkich jak i miejskich), jak wskazują radni Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Trzeci wymiar to bezkarność, która – na razie – uchodzi. Bronić czystej kultury, przekazu wolnego od zagrożeń możemy modlitwą, postem i dobrym przykładem. Powinniśmy też odszukać w pamięci definicję sztuki, która człowieka ubogaca, a nie depcze.

Podziel się:

Oceń:

2015-12-03 08:37

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Teatr Rapsodyczny

Karol Wojtyła, Danuta Michałowska

Archiwum Danuty Michałowskiej

Karol Wojtyła, Danuta Michałowska

Więcej ...

Wspomnienie św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego

Obraz św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego w kaplicy jego imienia w klasztorze Franciszkanów w Sanoku

Lowdown/pl.wikipedia.org

Obraz św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego w kaplicy jego imienia w klasztorze Franciszkanów w Sanoku

26 czerwca w liturgii Kościół w Polsce wspomina św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego zwanego "ojcem ubogich i księdzem dziadów". Przed laty kanonizował go papież Benedykt XVI.

Więcej ...

26 czerwca: Kto dziś gra? Euro 2024

2024-06-26 06:55

PAP/EPA/CHRISTOPHER NEUNDORF

26 czerwca 2024 r. - kolejny dzień piłkarskich zmagań podczas ME 2024! Kto dziś gra?

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kościół

W. Brytania: Polski ksiądz Piotr G. oskarżony o 10...

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Niedziela Kielecka

Kielce: siostry boromeuszki odchodzą z seminarium, a tym...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Jak wygląda moja modlitwa?

Wiara

Jak wygląda moja modlitwa?

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Niedziela Łódzka

Wakacyjny savoir vivre w Kościele

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?

Kościół

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?