Reklama

Kościół

Dobry równa się święty

Wraz z Janem Pawłem II do chwały ołtarzy będzie wyniesiony Jan XXIII. Łączy ich nie tylko świętość, ale też wybitny pontyfikat, zdrowy dystans do siebie i wyjątkowe poczucie humoru

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Różne mogą być miary ludzkiej świętości. Na obrazach możemy podziwiać mistyków i męczenników albo zwyczajnych księży czy ludzi świeckich. Ich popularność przez wieki wyrażała się przez modę poświęcania im kościołów, ulic i placów. Popularność świętych przekładała się też w przeszłości na częstotliwość nadawania ich imion dzieciom. Niewątpliwie – mimo upływu lat – Jan XXIII należy do najpopularniejszych papieży. Obok zdjęć papieży Franciszka i Jana Pawła II w Rzymie można ciągle spotkać wizerunki Dobrego Papieża, jak Włosi mówili o Janie XXIII.

Liczył owce jedna po drugiej

Pod wieloma względami papież Roncalli przypomina aktualnego następcę św. Piotra. Z „Dziennika duszy”, który po sobie zostawił, wyłania się sylwetka chrześcijanina zakochanego w Bogu, wystrzegającego się grzechu i obdarzającego przyjaźnią wszystkich ludzi, bez względu na ich poglądy czy wiarę. Jednak cechą, która go najbardziej wyróżniała, była udzielająca się innym niezwykła pogoda ducha. „Smutny ksiądz – mawiał – jest złym księdzem”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O podobieństwie Jana XXIII do papieża Franciszka przekonuje tekst Pawła Bielińskiego z KAI, który tak opisał duszpasterski fenomen włoskiego hierarchy: „Tak jak w Stambule chodził po bazarach, a w Paryżu przechadzał się między stoiskami bukinistów nad brzegami Sekwany, podobnie w Wenecji często można było go spotkać siedzącego w kafejce na placu św. Marka i gawędzącego z mieszkańcami miasta. Zawsze chciał kontaktować się z ludźmi w sposób bezpośredni, nie uroczysty. «Taka jest rola pasterza: liczyć owce jedna po drugiej» – deklarował patriarcha. Jako papież tęsknił do kontaktu z prostymi ludźmi. «Dziś rano przyjmuję kardynałów, książąt, ważnych przedstawicieli rządów. Ale po południu spędzę parę chwil ze zwykłymi ludźmi, których jedynym tytułem jest godność istot ludzkich i dzieci Bożych» – cieszył się Jan XXIII. «Zaproszę dziś do siebie – notował – nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej, abyśmy mogli się poznać przy szklaneczce wina»”.

Reklama

Już na początku pontyfikatu zdobył serca ludzi wizytami w szpitalu dziecięcym oraz w więzieniu, gdzie ocierał łzy skazanym i opowiadał, jak jeden z jego krewnych trafił do aresztu za kłusownictwo...

Kandydat do Nagrody Nobla

Jan XXIII to także papież pokoju. Początek lat 60. ub. wieku to sam środek zimnej wojny. Amerykanie prześcigali się z Rosjanami w zbrojeniach, a kiedy w 1962 r. wojna światowa wisiała na włosku z powodu tzw. kryzysu kubańskiego, w emocjonalnym przemówieniu radiowym nawoływał do pokoju. Jedną z jego najbardziej znanych encyklik jest „Pacem in terris”, ogłoszona w 1963 r. W dokumencie tym Papież nie skupia się jedynie na apelach, ale w sposób rzeczowy i konstruktywny analizuje przyczyny wojen. Jego zdaniem, gwarantem pokoju może być zabezpieczenie praw przynależnych każdemu człowiekowi. „Niech Chrystus nakłoni wolę wszystkich ludzi do zburzenia dzielącej ich zapory, do umocnienia więzi wzajemnej miłości, do zrozumienia innych, do przebaczenia wreszcie tym, którzy wyrządzili im krzywdę – napisał. – Niech pod Jego działaniem i przewodnictwem wszystkie narody połączy więź braterstwa i niech wśród nich rozkwita i panuje bezustannie tak bardzo upragniony pokój”.

Papież Soboru

Gdy Jan XXIII po raz pierwszy wszedł do swych watykańskich apartamentów, otworzył okno, mówiąc: „Wpuśćmy trochę świeżego powietrza”. Gest ten stał się symbolem jego pontyfikatu. „Świeżego powietrza” dla Kościoła oczekiwał po soborze, który rozpoczął w 1962 r. „Był to krok nieoczekiwany, snop niebiańskiego światła” – wyznał w inaugurującym go przemówieniu. Dokonał też na nim kopernikańskiego przewrotu w teologii, wprowadzając rozróżnienie między niezmiennym depozytem wiary a sposobem jej wyrażania, który należy dostosowywać do czasów współczesnych. Przykładem tego była decyzja o odejściu w tekstach soborowych od potępiania czyichkolwiek poglądów na rzecz pozytywnego wykładu wiary.

Reklama

Taka postawa charakteryzowała go zresztą przez całe życie. – Nie potępiał ludzi, tylko ich błędy – analizuje Zbigniew Czajkowski z KAI. – Mówiąc zaś słowa miłości i braterstwa, rozbrajał nimi przeciwników i zyskiwał dla Kościoła to, czego inni nie mogli osiągnąć anatemami”. Czytając jeden z projektów przygotowanych na obrady soboru, złościł się: „Zobaczcie, w tym schemacie jest 30 cm potępień! Kościół woli dziś posługiwać się bronią miłosierdzia niż surowości” – tłumaczył.

Łagodny jak baranek

Jego osobowość można zrozumieć dzięki zapiskom rodzącym się niemal przez całe życie, a wydrukowanym po śmierci. „Muszę zawsze o tym pamiętać, że słowo łagodne uśmierza gniew – napisał jako przedstawiciel Stolicy Apostolskiej we Francji. – Ile kłopotów powoduje szorstkość, wybuchowość i niecierpliwość. Niekiedy obawa przed lekceważeniem ze strony innych i niedocenianiem staje się pobudką do wynoszenia się, nadawania sobie tonów, do narzucania swej woli. To jest przeciwne mojemu usposobieniu. Prostota i bezpretensjonalność nic mnie nie kosztują. Jest to wielka łaska, jaką Pan mi wyświadcza. Chcę nadal iść tą drogą”.

Niewątpliwie z oficjalnych biografii Jana XXIII czy sygnowanych jego imieniem dokumentów współczesny człowiek niewiele dowiedziałby się o cechach jego osobowości czy o jego duchowej drodze. Trudno zatem przecenić wydrukowanie „Dziennika duszy”, tomu notatek i rozmyślań, zapisanych od roku 1895, gdy Autor miał zaledwie 14 lat, a przerwanych w roku 1962 – na kilka miesięcy przed śmiercią. Zdaniem ks. Lorisa Capovilli, sekretarza Jana XXIII, „nie znamy innego zbioru tego typu, który poprzez nieprzerwany ciąg zapisów duchowych odzwierciedlałby całokształt życia kapłana, a potem papieża i ukazywał to, co on sam zazdrośnie ukrywał, mianowicie jego modlitwę i jego duszę”.

Te słowa zostały wypowiedziane przed laty, ale w ich kontekście oraz w kontekście lektury „Dziennika duszy” wszelkie wątpliwości związane z opublikowaniem przez kard. Stanisława Dziwisza notatek Jana Pawła II ustępują. Obydwa dzieła to kolejna cecha wspólna nowych świętych – Jana Pawła II i Jana XXIII.

Podziel się:

Oceń:

2014-03-25 12:48

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

„Promieniowanie ojcostwa - Jan XXIII i Jan Paweł II”: konferencja na Jasnej Górze

Ks. Mariusz Frukacz

Więcej ...

Pan wzywa do drogi Chrystusowej

2024-05-18 15:15
Nowo wyświęceni diakoni z biskupem Adrianem Putem oraz księżmi formatorami

Katarzyna Krawcewicz

Nowo wyświęceni diakoni z biskupem Adrianem Putem oraz księżmi formatorami

Nasza diecezja ma dwóch nowych diakonów.

Więcej ...

Kłamstwo imigracyjne

2024-05-18 16:35

Adobe.Stock

To przykład swoistej schizofrenii politycznej, gdy rząd na forum Rady Unii Europejskiej głosuje przeciw paktowi imigracyjnemu, a następnie… jego premier obwieszcza, że będziemy beneficjentem regulacji, przeciwko której rząd głosował! Albo więc pan premier robi dobrą minę do złej gry albo nie wiedział ,co głosował.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty od trudnych spraw

Niedziela w Warszawie

Święty od trudnych spraw

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Historia

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Wiara

Dzień po dniu budujmy osobistą relację z Jezusem

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela